Wielki Sainz i jego wspaniały obiekt

Carlos Sainz Karting Madrid to większy z dwóch torów słynnego kierowcy rajdowego w stolicy Hiszpanii. Miałem okazję odwiedzić go dwukrotnie i jest to jeden z najlepszych obiektów kartingowych, jakie odwiedziłem. Już od wejścia do obiektu czuć legendę. Długi hol do schodów prowadzi nas przy ekspozycjach motorsportowych. Wchodzimy na górę, gdzie wita nas obsługa recepcji – możemy tam nie tylko wykupić jazdy, ale też pamiątkowe gadżety. Mnie jednak nie interesują zakupy, tylko jazda! Przed nią muszę jednak przyodziać czerwony kombinezon Sparco – fajny, ale niekomfortowy bajer, gdyż o ile pod spodem nie zostaniemy w samych slipkach, wyjdziemy mocno zgrzani. Potem obsługa prowadzi nas do pokoju filmowego, gdzie na nagraniu młodszy z Sainzów opowiada nam co to flagi i czego nie można robić na torze – ma to swój klimat. Wreszcie schodzimy na dół do drugiej „recepcji technicznej”, gdzie obsługa przydziela nam numer gokarta. Podczas jednego biegu jedzie kilkanaście wózków (w weekendy podobno nawet 20!), ale nie jest to wielki problem ze względu na nitkę toru. A ta jest fantastyczna. Może zacznę od tego, czego jej brakuje – jedynie wielopoziomowości. Poza nią ma wszystko – jest długa, są miejsca techniczne, ale większość zakrętów jest szybka lub są to sekwencje takich zakrętów, gdzie można „złapać flow”. Część toru jest wewnątrz budynku, część na zewnątrz i mają różną nawierzchnię. W tej sytuacji denerwuje jedynie zakaz używania kamery, przez co nie mogę Wam zaprezentować tego kółka

Cały obiekt poza „aurą legendy” jest czysty i przyjemny, co nie jest jeszcze standardem na wszystkich torach kartingowych, a ceny są naprawdę dobre – ok. 40 euro za 3 przejazdy brzmi jak promocja (jako ekonomista, aż dziwię się, że nie kasują więcej). Jeśli jesteś fanem motorsportu i będziesz w Madrycie ten obiekt umieść na pierwszym miejscu „listy zwiedzania”