Dobry, ale czy najlepszy?

Całkiem fajny ten Wrocław. Na tej wielkości miasto mają 5 torów kartingowych (ok, jeden to jakiś Crazy Karts, ale 4 wydają się pełnoprawne). Nie jest to pierwszy tor na jakim byłem - jakiś czas temu byłem na bardzo słabym obiekcie RCW coś tam (w ogóle po wpisie na FB odezwał się do mnie RCW Warszawa, że to nazwa zgapiona od nich!), ale już tego nie widzę nawet na Google Maps. Jeśli ich nie ma, to bez większej straty. Tym razem wybrałem nieco okrężną drogę Zielona Góra - Warszawa aby przetestować coś porządniejszego. Padło na Top 1 Karting Wrocław.

Tor znajduje się na uboczu miasta, co nie jest niczym nowym i oczywiście wchodzi tu w grę koszt terenu. Mi pasowało, bo miałem akurat tor przy drodze. Już od startu wyglądało to dobrze. Obiekt nowy, czysty, piętrowy. Zapowiadała się fajna przygoda.

Widać tu poważnie zainwestowany pieniądz

Mimo wczesnej godziny w poniedziałek było trochę osób, ale na tyle ok, że dało się pojeździć. Na ostatni przejazd udało mi się wskoczyć między dwie grupy z dziećmi, co zresztą możecie zobaczyć na onboardzie. Co tu zatem mamy? Jak widać na video, jak i zdjęciach mamy: bardzo ładny obiekt, 2-poziomową trasę, piękną wygodną recepcję, nowe bandy etc etc. Pod kątem estetyki i wrażenia nie ma się tu czego czepiać 9.5/10 (z 10 zarezerwowaną już na absolutny opad szczęki). Przyjemnie mi stwierdzić, że coraz więcej obiektów w Polsce prezentuje wysoką klasę, a ruiny w stylu (najgorszego toru na świecie) czy (bródnych zakątków Krakowa) odchodzą do lamusa. W tym tempie polskie obiekty będą średnio lepsze niż zagraniczne - brawo!

Przejdźmy jednak do meritum - jazda. Tutaj Top1 niespodziewanie traci trochę punktów i są to takie drobne rzeczy. Wózki niestety nierówne, zmora torów komercyjnych, ale tu mocno dała się we znaki. Na drugim przejeździe dostałem wózek o 1.5s (!) wolniejszy niż na pierwszym :(. Co do trasy mamy trochę mieszane wrażenia. Z jednej strony trasa jest w miarę długa, 2-poziomowa, techniczna. Jednak dla mnie trochę za ciasna. Najlepszy jak dotąd flow ever miałem na torach (w Madrycie) oraz (w Londynie), niestety w obydwu przypadkach nie mam onboardu (w Madrycie miałem nawet kamerę, ale nie pozwalają jej użyć :( ). Nawet rozumiem dlaczego tak jest - teren jest drogi, a obiekt chce upakować w miarę długą nitkę. W efekcie często niestety kompromis oznacza dużo ciasnych zakretów, a mało sekwencji szybkich łuków z pojedynczymi jedynie nawrotami, szykanami etc., co daje największą frajdę z jazdy i najlepszy flow. Nie jestem też wielkim fanem takich super śliskich nawierzchni jaką możecie zobaczyć tu na (głównie górnej) części toru. Natomiast nie odbierzcie tego jako miażdżącej krytyki - nadal to jest bardzo fajna trasa: 2 poziomy, część zewnętrzna, dobre bandy, możliwość wyprzedzenia. Chodzi o to, że gdy wchodzimy na taki obiekt zastanawiamy się "wow, czy to będzie 10/10?" - i wtedy takie kwestie (jak i standard wózków) grają dużą rolę.

Tanio nie jest - 75 złotych za 8 minut to już taka typowa "warszawska" cena i raczej też w górnych europejskich rejonach. W relacji do zarobków niestety karting w Polsce jest bardzo drogi, ale tu tor broni to jakością, widać, że w obiekt zostało zainwestowanych masę pieniędzy. Nie ma happy hours, są niby karnety, ale z niewielkim dyskontem.

Czy warto?

Moim zdaniem absolutnie tak. Obiekt przyjazny zarówno dla początkujących, rodzin z dziećmi, jak i dający pewne możliwości dla semi-pro. Oby jak najwięcej takich w Polsce.

Zapraszam Was na szybkie kółko